Karol J. Lubaczewski
8 marca 2004
Drugie tegoroczne spotkanie KMM na STP poświeciliśmy taborowi pomocniczemu użytkowanemu w metrze warszawskim. Przybyło kilkanaście osób, zarówno spośród „starych” członków Koła, jak i najświeższego „narybku”. Nie było to dziwne, zważywszy na fakt, iż temat należy do ciekawych. Spotkanie prowadził przedstawiciel Służby Taboru Metra Warszawskiego kierujący sekcją taboru pomocniczego.
Trzeba powiedzieć, że już od dawna pragnęliśmy zapoznać się z taborem pomocniczym używanym w warszawskiej kolei podziemnej. Mieliśmy na myśli – oczywiście – nie te specjalizowane maszyny i wagony służące do dowozu szyn, tubingów i innych elementów niezbędnych przy dalszej budowie tuneli, ale – głównie – te pojazdy, które na co dzień są potrzebne w procesie eksploatacji metra oraz dla zapewnienia jego kursowania.
Pamiętać należy, że choć zarówno metro jak i kolej normalnotorowa w Polsce jeżdżą po torach o prześwicie 1435 mm, to jednak nie ma możliwości swobodnego wjazdu wagonów PKP na szlaki metra. jest to uwarunkowane tym, iż skrajnia metra jest inna, znacznie mniejsza, niż skrajnia obowiązująca na PKP. Poza tym w metrze stosuje się sprzęg samoczynny, podczas gdy na PKP standardem jest sprzęg śrubowy. Dlatego też Metro Warszawskie posiada dwa wagony towarowe, kryte zaopatrzone z jednej strony w sprzęg śrubowy (strona PKP), zaś z drugiej w sprzęg samoczynny w standardzie warszawskiej kolei podziemnej. Te wagony osłonowe służą do transportu „na kołach” pociągów metra do i od wytwórcy lub zakładu naprawczego po torach PKP.
W czasie naszych wizyt w elektrowozowni często widzieliśmy dwie manewrowe lokomotywy spalinowe produkcji raciborskiego Kolzamu typu 418D i 418Da, pomalowane na żółto. Służą one do przetaczania pustych składów metra po terenie STP (z i do hali remontowej, z i do myjni itd.). Mogą także być potrzebne w razie konieczności wykonywania manewrów na terenie STP, a nawet w tunelu. W czasie dzisiejszego zwiedzania jedna z nich była ustawiona na torze w hali wagonowni przeznaczonej dla pojazdów pomocniczych.

W wagonowni tej zastaliśmy też inne pojazdy pomocnicze. Najszerzej reprezentowana była drezyna spalinowa produkowana przez Kolzam – naliczyliśmy kilka egzemplarzy drezyn. Służą one, podobnie jak w PKP, do dowozu potrzebnych towarów i narzędzi do wykonania napraw i przebudów szlaku kolejowego. Prawie każda drezyna posiada zatem zabudowany hydrauliczny dźwig (HDS). Obok nich zaparkowano dwa wagony. Po doczepieniu do drezyn stanowią pociąg remontowy. Jeden z nich służy do przewozu narzędzi i stanowi zarazem rodzaj ruchomego warsztatu i jednocześnie zaplecza socjalnego dla robotników torowych w tunelu. drugi zaś to lora służąca jako ruchoma składnica sprzętu naprawczo – remontowego. Na niej właśnie ustawiono spalinowy generator prądu, spawarki i wysokowydajną myjkę ciśnieniową firmy Kärcher.

Zarówno drezyny jak i wagony pomocnicze wyglądają podobnie jak te z „dużych kolei”, ale są przystosowane do jazdy po torach metra zaopatrzonych w trzecią szynę zasilającą pociągi prądem stałym o napięciu 750 V. Mają zatem inną, metrowską skrajnię i, co należy podkreślić, wyróżniają się znakomitym stanem technicznym oraz… czystością. Na temat czystości powszechnie panującej we wszystkich obiektach metra – od sali konferencyjnej Zarządu Spółki aż po przepompownie ścieków – pisaliśmy już wielokrotnie. Ale, przyzwyczajeni do „lekkiego” nieładu i wszechobecnego brudu na PKP-owskich „dużych kolejach”, nadal czujemy się mile zaskoczeni, gdy w czystej hali stoi drezyna, na podłodze której bez strachu można usiąść w białych spodniach. Fenomen czystości jest tym bardziej dziwny, że warunki eksploatacji w tunelach są znacznie gorsze i bardziej brudotwórcze niż w otwartym terenie. I tym większa chwała pracownikom MW za skuteczne utrzymanie czystości i porządku. a tak na marginesie – czy widzieliście kiedyś pralkę automatyczną na terenie wagonowni? Potrzebna jest do prania ubrań ochronnych, rękawic itp. zatem poszukajcie jej na zdjęciach.

Właśnie dla utrzymania tego porządku jest przeznaczona kolejna samobieżna torowa maszyna pomocnicza – wielki odkurzacz zamontowany na ciężarówce marki Star przerobionej na pojazd drogowo – szynowy przez dodanie małych kół stalowych z obrzeżem umożliwiających jazdę po szynach. Napęd stanowią koła ogumione ocierające o główkę szyny. Sam odkurzacz jest konstrukcyjnie oparty na znanych urządzeniach samochodowych stosowanych przez służby oczyszczania miasta do odsysania śmieci z miejskich ulic (np. prod. WUKO), ale jest odpowiednio przerobiony dla zapewnienia maksymalnego dostosowania do czyszczenia toru i zasysania opiłków metalowych zarówno z przestrzeni międzyszynowej, jak i z pobocza. Załączony rysunek pokazuje końcówki ssące tego urządzenia.

Kolejnym ciekawym egzemplarzem taboru pomocniczego warszawskiego metra jest maszyna do nawiercania podłoża pod kotwy mocujące tor. Szyny toru metra są układane na specjalnych podkładkach i stabilizowane zaciskami sprężystymi. Podkładki te są mocowane bezpośrednio do podłoża, czyli do betonowych ław wylanych na dnie okrągłego, tubingowego tunelu (drążonego tarczą) lub prefabrykowanego dna tunelu o przekroju prostokątnym (wykonanego odkrywkowo). Nie stosuje się żadnych podkładów. Zatem otwory pod wkręty kotwiące muszą być bardzo starannie wytrasowane i wykonane, jako, że jakakolwiek odchyłka może być trudna lub wręcz niemożliwa do poprawienia. Du wykonania tych otworów opracowano i skonstruowano specjalną samobieżną wiertnicę, która jednocześnie drąży 4 otwory kotwiące obie szyny, dzięki czemu odstępy poprzeczne są zawsze zachowane i gwarantują stały prześwit toru. Maszyna ta jest wyposażona w rozmaite przyrządy służące do precyzyjnego wyznaczenia miejsca wiercenia w celu zachowania wymaganej geometrii toru. Do sterowania tą maszyną służy bardzo rozbudowany pulpit widoczny na zdjęciu. Do pracy wiertnicy potrzeba jeszcze kilku innych, mniejszych maszyn – zgromadzono je na platformie towarowej. Posiada ona zabudowane specjalne urządzenia do badania geometrii toru. Wagon ten jest doczepiany do wiertnicy.

Zwiedzanie zostało zakończone po niecałych dwóch godzinach, ale wszyscy byliśmy zdania, że do tego ciekawego tematu trzeba koniecznie wrócić np. za rok.